klimatyczne, wieczorne morsowanie:) czyli powrót do korzeni;) Z najstarszym wchodzimy do wody, a młodszy zapewnia nam takie fajne relacje:)) Dziękujemy Marek jak nie wiem co;)
Minus osiem na termometrze, ale odczuwalna zapewne niższa, bo na "Bałtyku" panuje specyficzny mikroklimat. Prószący z nieba delikatny śnieżek i odgarnięta wreszcie ścieżka rekreacyjna wokół glinianek. Na rozgrzewkę zrobiliśmy z Kubą jedną pętle "po białym" i plum he,he... Było rewelacyjnie!
Prawdę mówiąc nie spodziewałem się o tej porze w parku Lisiniec takiej frekwencji morsujących i innych ludzi;) Co chwila Ktoś wchodzi i wychodzi z wody. Jak to powiedział Jakub: "ruch większy niż w alejach" hi,hi...
W większości pluskam się indywidualnie. Dlatego towarzystwo w zimnej wodzie to dla mnie starego Morsa święto.
Czuliśmy się fantastycznie :)) Do tego stopnia, że Pierworodny orzekł - "chyba będę to robił wieczorami".
Zima trzyma i na razie warunki na morsowanie są idealne. Zachęcam do korzystania póki trwa sezon. Szczególnie Tych co się jeszcze zastanawiają;) Wiem, że chcieliby, ale się boją he,he... Zapewniam - pomogę!!
Przysłowia na dziś:
- „Gdy 10 lutego mróz panuje, jeszcze 40 dni takich zwiastuje”
Cytat dnia:
„Życie nie jest koniecznością, ale jeśli już człowiek zdecydował się żyć, powinien żyć pięknie.” -
Marek Hłasko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz